Ekologiczne sposoby ochrony drzew i krzewów owocowych przed szkodnikami i chorobami (całoroczny program ochrony, zalecane terminy oraz praktyczne wskazówki)

Ekologiczne sposoby ochrony drzew i krzewów owocowych przed szkodnikami i chorobami (całoroczny program ochrony, zalecane terminy oraz praktyczne wskazówki)

Coraz częściej nasi klienci zakładając przydomowy sad pytają nas o ekologiczne metody jego pielęgnacji. W poniższym artykule podzielimy się z Państwem naszym doświadczeniem i spostrzeżeniami w tym zakresie. W pierwszej kolejności zaprezentujemy metody najbardziej neutralne dla środowiska oraz dla konsumentów owoców. Zakładamy, że tworząc własny sad chcemy cieszyć się owocami do produkcji których nie wykorzystywano agresywnych środków chemicznych. Tak się dzieje w przypadku wielkopowierzchniowych upraw. W kolejnym artykule przedstawimy również ekologiczne sposoby nawożenia roślin owocowych.

Naszą ekologiczną walkę z chorobami i szkodnikami w sadzie powinniśmy rozpocząć już przed jego założeniem. Niezwykle istotny jest prawidłowy dobór odmian. Wybieramy drzewa tak aby nie znalazły się w nim odmiany bardzo podatne na choroby grzybowe np. parch. Wiele odmian przemysłowych sprzedawanych w sklepach nie do końca nadaje się do produkcji przydomowej. Wymagają one częstych zabiegów w tym zwłaszcza oprysków. Radzimy skupić się raczej na starszych, sprawdzonych i odpornych odmianach.

Tak samo ważną kwestią podczas doboru drzew jest sprawa zapylania roślin. Nieodpowiedni dobór odmian może spowodować brak zapylaczy co wiąże się ze znikomym owocowaniem nawet po wielu latach.. Warto wspomnieć iż skutecznym wabikiem zapylaczy jest bioróżnorodność naszego ogrodu. Nie do końca idealnie przycięty trawnik będzie tutaj dobrym przykładem. Pozostawmy kilka miejsc z kolorowymi kwiatami, kwitnącymi krzewami przyciągającymi do naszego ogrodu zapylające owady. Pozostawmy o w ogrodzie także kępy wyższych traw dla jeży i ptaków. To również nasi sprzymierzeńczy w walce ze szkodnikami.

Posiadając już własny sad czas na rozpoczęcie jego pielęgnacji. Nie będziemy tutaj rozpisywać się na temat cięć, ponieważ temu tematowi poświęciliśmy inne artykuły.

Nasze prace rozpoczynamy zazwyczaj na przełomie lutego i marca od zastosowania preparatów olejowych. Ich działanie opiera się na pokryciu powłoką woskową szkodników. Nie przeszkadza to roślinie, jednak pasożyty zaczynają się dusić i giną. Jest to zabieg całkowicie bezpieczny zarówno dla nas jak i przyszłych owoców. Najczęściej stosujemy tutaj środek pod nazwą TREOL 770EC lub Promanal 60EC.

Wskazówki: Niezwykle ważne jest aby dokładnie pokryć całą powierzchnie drzewek tak aby nie pozostawić suchych miejsc. Najlepszą temperaturą do wykonania tego zabiegu jest wartość powyżej 5°C . Drzewa muszą się  znajdować w tzw. fazie pękania i nabrzmiewania pąków. Późniejsze stosowanie tego środka na dorosłe formy szkodników nie ma sensu (działa wyłącznie na zimujące stadia).

Marzec-kwiecień to okres w którym możemy skupić się już na walce z chorobami grzybowymi i bakteryjnymi.

Do tego zabiegu stosujemy środek pod nazwą Miedzian 50WP lub Miedzian Extra 350 SC . Miedzian stosujemy zarówno w momencie zauważenia i zidentyfikowania choroby na roślinie, jak również zapobiegawczo.

Właśnie w okresie marca i kwietnia w fazie nabrzmiałych pąków wskazane jest dokładne opryskanie zwłaszcza takich drzew jak: brzoskwinie, morele, wiśnie, czereśnie, jabłonie i grusze.

Dodatkowo na jabłoniach i gruszach oprysk możemy powtórzyć kilka tygodni później, w momencie pojawiania się pierwszych liści , przeciwko parchowi.

Na czereśniach i wiśniach drugi oprysk wykonujemy w okresie kwitnienia przeciwko rakowi bakteryjnemu.

Na agreście i porzeczce oprysk wykonujemy po zbiorze owoców.

Ostatni oprysk w sezonie wykonujemy po opadnięciu liści na brzoskwiniach i morelach.

Nie wskazujemy dokładnych dawek, ponieważ znajdziecie je Państwo zawsze na opakowaniu środków ochrony roślin. Ważne jest aby stosowali Państwo dawki wskazane przez producenta. Za mała dawka może okazać się nieskuteczna, za duża może być zbyt agresywna dla rośliny.

Miedzian jest środkiem ekologicznym dopuszczonym do stosowania w gospodarstwach ekologicznych.

Wskazówki: Polecamy bardziej środek Miedzian Extra 350 SC ponieważ jest w formie płynnej. Jest łatwiejszy do dozowania i podziału na kilka dawek w odróżnieniu od postaci sypkiej w jakiej występuje Miedzian 50WP. Oprysk rozpoczynamy przy temperaturze powyżej 6°C . Roślin nie należy opryskiwać w pełnym słońcu jak i podczas deszczu.

Wiosną na pnie jabłoni można również założyć proste pułapki wykonane własnoręcznie z tektury falistej. Najczęściej wycinam paski z dostępnych pudełek tekturowych o szerokości około 10cm. Owijam nimi ciasno pnie jabłoni na wysokości około 50cm a następnie obwiązuje mocno sznurkiem. W żeberka papieru będą się łapać larwy nie mogące się przecisnąć przez zaciśnięty sznurek. Pułapki sprawdzam co kilka dni i w przypadku wykrycia szkodników spalam. Metoda sprawdza się nie tylko w przypadku jabłoni.

Szare mydło– sprawdzony sposób dziadka. Stary jednak nadal skuteczny sposób walki m.in. z takimi szkodnikami jak mszyce, przędziorki, wełnowce i gąsienice motyli. Mój dziadek ścierał na tarce kostkę mydła szarego (200g) a następnie rozpuszczał go w 10 l ciepłej wody. Do roztworu dodawał jeszcze kilka rozgniecionych ząbków czosnku. Następnie przecedzał całość przez sito i opryskiwał mocnym strumieniem całe drzewo. Zabieg ten stosował zwłaszcza na ulubione przez mszyce śliwy. Obecnie mamy do dyspozycji ogrodnicze mydła potasowe w płynie oraz preparaty takie jak Bioczos jednak zasada działania pozostaje niezmienna od lat.

Wskazówki: Mydło potasowe to także doskonały środek do dezynfekcji narzędzi ogrodniczych zwłaszcza sekatorów. Należy pamiętać o częstym ich myciu aby nie przenosić chorób pomiędzy poszczególnymi roślinami. Nada się również do dezynfekcji przydomowego inspektu przed nowym sezonem.

Wyciągi z ziół – kolejne sprawdzone patenty dziadka. Jest wiele powszechnie występujących roślin, z których możemy stworzyć naturalne preparaty ochronne i nawozowe.

Jednym z najcenniejszych jest mniszek pospolity (żółto kwitnący, niechciany chwast prawie na każdym trawniku 🙂 Do walki z mszycami, miodówką oraz przędziorkami stosujemy wyciąg z tej rośliny. Potrzebne będzie nam trochę świeżych, wypłukanych z ziemi korzeni oraz świeżych liści do których dodajemy wodę w proporcji 1:20 i pozostawiamy na kilka godzin (liście i korzenie dziadek zawsze siekał nożem na drobne kawałki). Tak przygotowanym wyciągiem opryskujemy drzewka (wykorzystujemy wyciąg na bieżąco, nie przechowujemy go na kolejne dni). Możemy także sporządzić z mniszka gnojówkę którą podlejemy nasze drzewka (dokładny opis mikstury podamy w artykule na temat naturalnego nawożenia roślin).

Także skuteczną rośliną do sporządzenia wyciągu przeciwko szkodnikom jest krwawnik. Krwawnik zawiera silne olejki eteryczne które działają owadobójczo na takie szkodniki jak mszyce, wciornastki, miodówki, gąsienice a także roztocza. Działa również na choroby grzybowe drzew owocowych takich jak brzoskwinie, wiśnie, czereśnie. Krwawnik zbieramy w momencie kwitnienia ścinając całą roślinę. Całość drobno siekamy, wrzucamy do garnka i zalewamy wodą w stosunku 1:4. Zagotowujemy pod przykryciem i gotujemy nie doprowadzając do wrzenia przez około 30min. Po wystudzeniu stosujemy do oprysku bez rozcieńczania.

Drugą metoda z jaką się spotkałem jest zalanie wodą w wiadrze krwawnika w proporcji 1:2 i pozostawienie na 24 godziny pod przykryciem. Następnie preparatem również opryskujemy drzewka (bez rozcieńczania).

Najbardziej popularnym wyciągiem jest jednak wyciąg z pokrzywy. Najprostszą metoda jest posiekanie około 1kg pokrzywy (całej naziemnej rośliny) a następnie zalanie jej zimną wodą i pozostawienie na 24 godziny podobnie jak w przypadku krwawnika.

Istnieją również inny sposoby wykorzystania tej rośliny do walki w naszym sadzie jednak wymagające większego nakładu pracy. Możemy sporządzić np. gnojówkę z 1 kg świeżych pokrzyw (przed kwitnieniem) które zalewamy 10l deszczówki. Całość pozostawiamy na 2-3 tygodnie pod przykryciem np. ściereczką, mieszając min. raz dziennie. Proponuję pojemnik odstawić w zaciszne i oddalone miejsce ze względu na zapach :). Do nawożenia używamy proporcji 1:10, do oprysków na mszyce 1:20, do walki z mączniakiem rzekomym 1:10.

Wskazówki: do sporządzania wywarów i gnojówek używamy wiader plastikowych lub beczułek glinianych. Nie należy stosować metalowych pojemników. Również stosowanie wody deszczowej zwiększa skuteczność naszych mikstur. Przed przelaniem do opryskiwacza najlepiej przecedzić wywar przez ściereczkę lub gazę. Przy podawaniu proporcji zawsze wyższa wartość dotyczyła czystej wody np. 1 litr gnojówki na 20 l wody.

Bielenie drzewek – wbrew częstej opinii taki zabieg nie zabezpiecza drzew przed szkodnikami i chorobami grzybowymi. Dzięki pokryciu pni mleczkiem wapiennym ochronimy drzewa przed ich pękaniem w okresie zimowym. Zabieg ten jednak pośrednio ma wpływ na ochronę przed grzybami i patogenami bakteryjnymi. Bielenie zabezpiecza korę drzew przed pękaniem ograniczając przy tym możliwość wtargnięcia patogenu przez powstałą po pęknięciu ranę. Najlepszym terminem do ich wykonania jest grudzień- styczeń. W przypadku spłukiwania farby z pni podczas deszczowej zimy zabieg należy powtórzyć. Po wykonaniu bielenia kora nie będzie się nagrzewała w słoneczne, zimowe dni a następnie pękała podczas mroźnych nocy.

Wskazówki: do sporządzenia mleczka potrzebujemy 1 kg wapna palonego oraz 5 l wody. Możemy dodać również trochę gliny która zwiększy skuteczność krycia powstałej farby. Dostępne obecnie są również w sklepach gotowe mieszanki do bielenia drzew.

W swojej pracy spotkaliśmy się jeszcze z wieloma nie opisanych tutaj naturalnymi sposobami ochrony drzew i krzewów owocowych. Zdecydowaliśmy się jednam zaprezentować te metody, które stosujemy skutecznie w naszym gospodarstwie rolnym od kilku pokoleń.

Wszystkie informacje zawarte w artykule są własnością Szkółki drzew i krzewów Natura&Człowiek Dominika i Paweł Puszczewicz i są przeznaczone do prywatnego użytku naszych klientów. Dalsze publiczne rozpowszechnianie treści wymaga zgody ich właścicieli. W tekście wykorzystano zapiski z zeszytu mojego dziadka Stanisława Puszczewicza.